Do tej pory w naszych przedszkolach każdy oddział miał opiekę dwóch nauczycielek oraz przynajmniej jednej „niani” - pomocy nauczyciela lub woźnej. W oddziałach 3-4-latków bywało tak, że oprócz nauczycielek były dwie nianie, bo młodsze dzieci wymagają większej uwagi. „I nic się nie zmieni” - zapewnia wiceprezydent Sidorek, która zwołała konferencję prasową po publikacjach niektórych mediów. Np. białostocka rozgłośnia poinformowała, że u 3-latków nie będzie w ogólne niań.
Te wiadomości zdementowała Ewa Sidorek, która wyjaśniła, że – tak naprawdę – niewiele się zmieni w tym zakresie, więc media swoimi wiadomościami tylko podsyciły złe nastroje wśród rodziców dzieci.
W suwalskich przedszkolach jest 78 „niań”, które figurują zawodowo jako: pomoc nauczyciela lub woźne. Miasto chce dla 19 z nich przedstawić ofertę stałej pracy w nowym żłobku. Wszystkie dostaną większe pensje niż dotychczas. Ponadto część niań ma obecnie umowy na czas określony, od września do czerwca. W Żłobku będą miały umowy o prace na czas nieokreślony.
„Nie wiem, czy opiekunki przyjmą propozycje nowych umów. Jeśli ich nie przyjmą, i tak będą pracowały do końca czerwca 2020 roku. My tworząc żłobek chcemy skorzystać z doświadczonych pracowników miejskich” - powiedziała Sidorek.
Wiceprezydent dodała, że koszty miasta związane ze szkolnictwem i edukacją są bardzo wysokie i samorząd musi dbać o każdą złotówkę, ale nie może sobie pozwolić na zaniżenie poziomu opieki i edukacji.
JB
Napisz komentarz
Komentarze