Dzisiaj najważniejsze jest, by wywalczyć jak najwięcej dla naszego regionu, a nie by bić się między sobą. Dlatego reprezentuje WSZYSTKICH Suwalczan i doskonale wiem, jak nieodpowiedzialne pomysły urzędników z Brukseli mogą zniszczyć nasze domowe portfele – mówi w rozmowie z naszym portalem Prof. Karol Karski, kandydat do Parlamentu Europejskiego z naszego okręgu.
Zielony Ład, dyrektywa budynkowa, pakt migracyjny, wycofanie samochodów spalinowych, narzucenie euro zamiast złotówki, bierność wobec ataków na polsko-białoruską granicę – w swoich publicznych wystąpieniach dużo Pan mówi o kontrowersyjnych decyzjach z Brukseli, które jednak będą miały realny wpływ na życie Suwalczan. Czy nasz głos będzie usłyszany w Brukseli? Pytam Pana, bo jest Pan jednym z najbardziej aktywnych polskich europarlamentarzystów jednocześnie reprezentuje Pan Suwalszczyznę w UE
Prof. Karol Karski, kandydat do Parlamentu Europejskiego z okręgu Podlasko-Warmińsko-Mazurskiego, europoseł: Niezwykle mocno angażuje się w dbanie o interesy Suwałk, Suwalszczyzny i samych Suwalczan w Parlamencie Europejskim całkowicie ponad podziałami. Dzisiaj najważniejsze jest, by wywalczyć jak najwięcej dla naszego regionu, a nie by bić się między sobą. Dlatego reprezentuje WSZYSTKICH Suwalczan i doskonale wiem, jak nieodpowiedzialne pomysły urzędników z Brukseli mogą zniszczyć nasze domowe portfele.
W Suwałkach i okolicach jest olbrzymia ilość budynków, która z dnia na dzień przestanie spełniać nienormalnie wyśrubowane nowe normy dyrektywy budynkowej. Z dnia na dzień Suwalczanie mogą stracić dobytek życia.
W jaki sposób?
Po prostu koszty dostosowania ich domów czy mieszkań w blokach będą tak wysokie, że w praktyce nieopłacalne. A to spowoduje drastyczny spadek ich wartości. Okaże się, że będą niesprzedawalne. Co gorsza – może okazać się, że kredyty, które ludzie spłacają, będą wyższe niż wartość ich nieruchomości. Staniemy się bankrutami, przez wariactwo urzędników. Właściciele domów jednorodzinnych nie udźwigną kosztów ich dostosowania. Ale nawet spółdzielnie mieszkaniowe – w tym tak potężna jak SSM (Suwalska Spółdzielnia Mieszkaniowa) może temu nie podołać. Przecież SSM to największe osiedla w mieście – cała Północ, całe centrum. Niemal wszystkie najwyższe wieżowce – w tym te na Kowalskiego czy Korczaka. Ci wszyscy ludzie mogą stracić dorobek życia przez jedną dyrektywę.
I Pan się na to nie zgadza?
Po to kandyduję do Parlamentu Europejskiego, by walczyć o nasz REALNY dobrobyt i nasze interesy. Nie wyimaginowane problemy, tylko nasze pieniądze i naszą przyszłość.
Dużo Pan mówi o podwyżkach energii
Suwalska Specjalna Strefa Ekonomiczna, a w praktyce firmy tam się znajdujące dają zatrudnienie dziesiątkom tysięcy ludzi z całego regionu. Dojeżdżają tu do pracy nie tylko Suwalczanie, ale także mieszkańcy Augustowa, Sejn, a nawet Ełku. Absurdalna polityka unijna, by ciągle sztucznie podnosić ceny prądu i energii powoduje, że te przedsiębiorstwa przestają być konkurencyjne na międzynarodowych rynkach. Wypychają je firmy z Azji. Już teraz część przedsiębiorców zaczęła zwalniać lub ograniczać zatrudnienie. Młodzi ludzie mogą nie pamiętać, ale ja doskonale pamiętam czasy, gdy w Suwałkach było potężne bezrobocie, a pracę na zwykłym zmywaku było trzeba sobie załatwiać „po znajomościach”. Pamiętam, jak otwierano tutaj popularne restauracje szybkiej obsługi, a pracownicy dostawali w nich 5 zł za godzinę. Czyli za dzień niezwykle ciężkiej pracy 40 zł! Jeżeli nie zaczniemy lobbować w Brukseli za naszymi interesami, to wrócimy do tych mrocznych czasów.
Na granicy polsko-litewskiej nagrał Pan apel, by bronić złotówki i nie dać wprowadzić euro w naszym kraju. Dlaczego?
Akurat mieszkańcy Suwałk doskonale wiedzą dlaczego tak mocno o to walczę. Codziennie widzą w supermarketach jak Litwini, a nawet Łotysze przyjeżdżają do naszego miasta po zakupy. Widzą, że kiedyś to my jeździliśmy do nich, a teraz oni wywożą od nas całe samochody towarów. Doskonale widzieli, co stało się na Litwie. Ceny drastycznie mocno poszybowały w górę, tak by dorównały do europejskich, ale pensje zostały litewskie. Dokładnie tak samo będzie w Suwałkach. Po prostu zubożejemy.
Sam byłem świadkiem, podczas robienia zakupów, jak w suwalskim Kauflandzie Litwini niemal pobili się o towary, które były w promocji. Kto ma ich wziąć jak najwięcej do siebie. Przecież im bardziej opłaca się kupić w naszych sklepach detalicznych towary na handel u siebie! To jest tak duża różnica.
Jarosław Kaczyński powiedział, że jest Pan niezwykle potrzebny w Parlamencie Europejskim ze swoimi kompetencjami i doświadczeniem. Uznał, że jest Pan najbardziej wartościowym posłem ze wszystkich. Wprost poprosił wyborców Prawa i Sprawiedliwości, żeby zagłosowali na Karola Karskiego
To oczywiście bardzo miłe słowa. Zawsze człowiek ma większą chęć do pracy i walki o dobro wspólne, gdy jest doceniany i gdy inni widzą jego zaangażowanie, wkład i trud. Mogę tylko obiecać, że dla Suwałk i Suwalszczyzny zrobię wszystko! Jestem pod niesamowitym wrażeniem, jak Suwałki rozwinęły się przez ostatnie 20 lat naszej obecności w Unii Europejskiej. I chcę w Parlamencie Europejskim pilnować, by jak największy strumień pieniędzy unijnych płynął do nas, na rozbudowę Suwałk i Suwalszczyzny. My po prostu na to zasługujemy!
Napisz komentarz
Komentarze