Do wycieku doszło w środę po południu. Poinformował o nim przechodzący obok rzeki mieszkaniec. Służby ratownicze, strażacy i pracownicy komunalni zatamowali wyciek ok. godz. 21-szej. Jak informuje magistrat, do Czarnej Hańczy mogło wpłynąć do 180 m sześciennych ścieków. Kolejne 170 m wywieziono z kanału deszczowego do oczyszczalni ścieków beczkowozami.
W czwartek rano zebrał się w Urzędzie |Miasta sztab zarządzania kryzysowego. W południe o zaistniałej sytuacji władze miasta poinformowały media na konferencji prasowej.
„Zewnętrzna firma, która na zlecenie Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Suwałkach modernizuje stare odcinki kanalizacji ściekowej nie informując o tym przepompowała ścieki do kanalizacji burzowej. Zrobiła to niezgodnie z zamówieniem. Kanalizacja deszczowa nie może być pod żadnym pozorem wykorzystywana do przepływu ścieków” – powiedział prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Suwałkach w Suwałkach Leszek Andrulewicz.
Przedstawiciel firmy remontującej sieć sanitarną powiedział, że chcąc ułatwić sobie prace, firma zatkała odcinek kanalizacji deszczowej wzdłuż ul. Utrata i wpompowywała tam ścieki. W tym czasie prowadziła prace remontowe na wyłączonym odcinku sieci ściekowej. Niestety kanał deszczowy rozszczelnił się i ścieki przedostały się do Czarnej Hańczy.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska pobrał próbki wody z rzeki na kilku jej odcinkach. Wyniki badania nie są jeszcze znane. Władze miasta informują, że dotychczas nie znaleziono w rzece śniętych ryb.
To druga awaria, która spowodowała zanieczyszczenie Czarnej Hańczy. W lipcu ubiegłego roku do rzeki wpłynęło ponad 2 tys. metrów sześciennych ścieków w wyniku zapowietrzenia pomp oczyszczalni ścieków w Suwałkach. Z rzeki wyłowiono wówczas ok. 300 kg ryb.
JB
Napisz komentarz
Komentarze