Przed rozpoczęciem sezonu Plus Ligi, w którym Ślepsk Malow jest absolutnym debiutantem przedstawiciele władz klubu i trener bardzo skromnie wypowiadali się o szansach naszej drużyny. Jak mantrę powtarzali, że „chcemy się utrzymać”. I jak widać po słowach trenera Andrzeja Kowala niewiele się zmieniło, choć jest zadowolony z postawy drużyny. Mecz z GKS-em był ostatnim pierwszej rundy zasadniczej rozgrywek.
„Na ten moment nie mamy się czego wstydzić, ale musimy uważać, musimy być cierpliwi, bo najważniejsze mecze jeszcze przed nami” - powiedział Kowal. Trener Ślepska Malow uważa, że pomimo 9. miejsca w tabeli, trzeba liczyć się z tym, że walka o utrzymanie będzie trwała do końca sezonu.
„Nasz bilans sześciu zwycięstw i siedmiu porażek jak na beniaminka jest naprawdę niezły. Musimy jednak pamiętać, że ta druga runda będzie dla nas trudniejsza. Mecze z zespołami, z którymi walczymy o utrzymanie gramy na wyjazdach, a z tymi z czołówki gramy u siebie” - tłumaczy Kowal.
W jego ocenie motorem napędowym drużyny stał się Nicholas Szerszeń (najlepiej serwujący zawodnik ligi), ale każdy z zawodników dokłada się do sukcesów. Kowal przypomniał, że niektórzy jeszcze niedawno grali w drugiej lidze, a inni nie mieli żadnego doświadczenia w Plus Lidze.
Ślepsk Malow Suwałki – GKS Katowice 2:3 (25:21, 19:25, 20:25, 25:21, 12:15)
Ślepsk Malow Suwałki: Kamil Skrzypkowski, Nicolas Szerszeń, Bartłomiej Bołądź, Andreas Takvam, Łukasz Rudzewicz, Josua Tuaniga - Paweł Filipowicz (libero) - Adrian Stańczak (libero), Patryk Szwaradzki, Wojciech Siek, Cezary Sapiński, Kacper Gonciarz.
GKS Katowice: Jan Nowakowski, Wiktor Musiał, Jan Firlej, Emanuel Kohut, Rafał Szymura, Kamil Kwasowski - Dustin Watten (libero) - Jakub Szymański, Maciej Fijałek, Adrian Buchowski.
JB
Napisz komentarz
Komentarze