W ubiegłym roku bobry były utrapieniem Ośrodka Sportu i Rekreacji w Suwałkach, który zarządza zalewem. Bobry wyrządzały szkody. Podkopywały np. skarpy, które się obsuwały.
„Bobry narobiły nam bałaganu, ale wygląda na to, że się wyniosły. Są kilkaset metrów dalej w Czarnej Hańczy, ale w Arkadii ich nie ma” - powiedział dyrektor ośrodka Waldemar Borysewicz.
RDOŚ w Białymstoku wyznaczył firmę, która ma dokonać odstrzału i wyznaczył termin realizacji zadania do 15 marca. Jeśli bobry pojawią się znowu, RDOŚ będzie musiała wydać kolejne zezwolenie. Dyrektor Borysewicz jest przekonany, że jeśli będzie taka potrzeba, decyzja pozytywna zostanie wydana, bo populacja bobrów jest zbyt duża.
Z zagospodarowaniem bobrzego mięsa nie ma problemu, bo ostatnio potrawy z bobra stały się modne na suwalskich stołach i są podawane w naszych restauracjach.
JB
Napisz komentarz
Komentarze