Mirosław Sz. jest oskarżony o to, że podczas budowy swojego hotelu korzystając z unijnej dotacji poświadczył nieprawdę i w ten sposób wyłudził z Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku 555 tys. zł. Grozi mu za to kara do 5 lat więzienia oraz zwrot całej kwoty.
Sprawa trafiła do sądu już rok temu, ale do dzisiaj proces nie ruszył. Obrona i oskarżeni składają wnioski, które uniemożliwiają rozpoczęcie postępowania.
Na ławie oskarżonych obok hotelarza zasiada jego była pracownica Agnieszka M. oraz kierownik budowy hotelu Jan A. Kilka miesięcy temu oskarżona złożyła wniosek o powołanie biegłego, który ma ustalić jej stan zdrowia psychicznego. Może mieć to znaczenie w toczącym się postępowaniu.
Sprawa miała ruszyć we wtorek, ale biegły nie przesłał do sądu opinii psychiatrycznej. Sąd uznał, że musi odroczyć prowadzenie sprawy do momentu, aż ta wpłynie do sądu.
JB
Napisz komentarz
Komentarze