Proces powinien już się kończyć, ale obrona lekarza złożyła wnioski o ponowne przesłuchanie żony zmarłego, jej syna oraz teściowej Kostrzewskiego. Obrońca oskarżonego wypytywała rodzinę o ich wspólne relacje, o to czy zmarły upijał się, czy w domu interweniowała policja, czy w domu był porządek itp. W środę podczas rozprawy adwokat z lekarzem zarzucali oskarżeniami rodzinę zmarłego, że nie interesowali się zdrowiem Józefa Kostrzewskiego, gdy był w szpitalu.
Według mecenas reprezentującej Andrzeja B. również biegły sporządził opinię niezgodnie z prawem i zamierza dopytać specjalistę na tę okoliczność. Na pytanie sędziego, adwokat nie umiała wytłumaczyć o co będzie dopytywała biegłego.
Rozprawa została przerwana do 2 lipca. Wtedy w sądzie ma stawić się ostatni świadek, syn Lucyny Kostrzewskiej.
Przypomnijmy, że w grudniu 2017 roku 64-letni Józef Kostrzewski upadł ze schodów i stracił przytomność. Wezwany do pacjenta lekarz mimo wskazań medycznych odmówił przyjęcia go do szpitala, uznając, że mężczyzna jest pijany i nie potrzebuje pomocy medycznej. Następnego dnia pacjent został przywieziony na izbę przyjęć, ale lekarz znów mu nie pomógł i odesłał do domu. Chory trzeciego dnia ponownie trafił na izbę przyjęć. W stanie ciężkim przeniesiono go na oddział intensywnej terapii. Pod koniec marca 2018 roku roku zmarł.
Jacek Buraczewski
Napisz komentarz
Komentarze