Prezydent przedstawił w środę założenia przyszłorocznego budżetu. Powiedział, że to najtrudniejszy budżet, który przyszło mu przygotowywać podczas 12-letniej pracy jako prezydenta Suwałk.
„To budżet bardzo trudny. Nie pamiętam, byśmy kiedykolwiek przygotowali taki budżet. Obawiam się, że jeżeli nic się nie zmieni w systemie funkcjonowania samorządów, to 2024 rok będzie tragedią dla polskich miast w zakresie finansów” – powiedział Renkiewicz.
Wydatki tego budżetu mają wynieść ponad 576 mln zł, z czego niemal 90 mln zł miasto przeznaczy na inwestycje tj. 16 proc. Przychody do miejskiej kasy mają wynieść z kolei 512 mln zł. 64 mln zł deficytu miasto sfinansuje z kredytu bankowego w kwocie 47,6 mln zł oraz ze środków własnych w kwocie 15,9 mln zł.
Główne planowane inwestycje w 2023 to budowa i przebudowa ulic w strefie przemysłowej miasta za 25 mln zł, dokończenie wschodniej obwodnicy miasta za 20 mln zł, rozbudowa Szkoły Podstawowej nr 4 za 13,7 mln zł czy poprawa sportowej infrastruktury miasta za 9 mln zł.
Władze miasta zaplanowały w przyszłym roku podwyżki dla pracowników samorządu i nauczycieli. Podwyżki dla nauczycieli będą kosztowały 8,5 mln zł, zaś dla urzędników 5 mln zł.
Według założeń władz Suwałk w przyszłorocznym budżecie największe wydatki, ponad 190 mln zł pochłonie oświata, niemal 90 mln zł rodzina i pomoc społeczna, prawie 40 mln administracja publiczna, 26 mln gospodarka komunalna i ochrona środowiska, 24 mln kultura fizyczna i sport, 18 mln transport, 17,5 mln gospodarka mieszkaniowa, 16 mln turystyka.
Dodatkowo władze miasta wydadzą 2,65 mln zł na budżet obywatelski. Rada miejska będzie głosowała nad budżetem w drugiej połowie grudnia.
„W swojej 22-letniej historii pracy na stanowisku skarbnika miasta nie pamiętam by sytuacja finansowa miasta była aż tak trudna” – dodał skarbnik miasta Wiesław Stelmach.
Według prezydenta Renkiewicza, wpływ na taką sytuację w samorządach mają zmiany podatkowe wprowadzone przez Polski Ład, ciągłe zmiany finansowe w prawie polskim dotyczące samorządów, galopująca inflacja oraz kryzys energetyczny wywołany wojną na Ukrainie.
Jacek Buraczewski
Napisz komentarz
Komentarze