Do suwalskich policjantów zgłosił się mężczyzna, który padł ofiarą oszustów. Z relacji 70-latka wynikało, że na jego telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. W trakcie rozmowy oszust przekonał seniora, że jego pieniądze są zagrożone. Twierdził, że prowadzona jest tajna operacja policji.
Senior początkowo nie wierzył rozmówcy. Przestępca, chcąc uwiarygodnić swoją informację, polecił mu zadzwonić pod numer 112. 70-latek tłumaczył, że wybrał numer 112 nie rozłączając wcześniejszego połączenia. W słuchawce usłyszał głos innego mężczyzny, który potwierdził słowa rzekomego policjanta. Kazał wykonywać wszystkie jego polecenia.
Kolejny z rozmówców również przedstawiał się za policjanta i obiecywał, że zadba o bezpieczeństwo pieniędzy suwalczanina. To przekonało 70-latka, który odpowiadał na wszystkie pytania zadane przez oszustów, m.in. o ilości zgromadzonych oszczędności. Pokrzywdzony wierząc, że chroni swoje oszczędności, poszedł do banku i wypłacił pieniądze z lokaty. Wcześniej oszust polecił 70-latkowi, by w trakcie wizyty w banku zachował pełną dyskrecję.
Oszust dodał, że za chwilę zgłosi się do niego po pieniądze policjant i na hasło "jabłko" zabierze je w celu zabezpieczenia. Tak też się stało.
Policja przypomina, że funkcjonariusze nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy i nigdy nie dzwonią z takim żądaniem. Nigdy nie informują też telefonicznie o prowadzonych działaniach. Policja ostrzega, żeby nigdy nie przekazywać osobom obcym żadnych pieniędzy.
Napisz komentarz
Komentarze