"Budowa zapory – z uwagi na uwarunkowania techniczne – mogła dotyczyć tylko odcinka 187 km i na tym odcinku będzie ona ukończona do końca czerwca. Zaraz potem rozpocznie się montaż elementów elektronicznych zapory. To najnowocześniejsze rozwiązanie, jeżeli chodzi o detekcję, nadzór i kontrolę na linii granicy" – powiedział Poboży w Programie Trzecim Polskiego Radia.
Dodał, że zapora nie będzie przedłużana. "Tam, gdzie to możliwe, tam będzie stała zapora, dochodzą jeszcze granice naturalne, na rzece" - wyjaśnił.
Wskazał, że "zapora będzie elementem wspomagającym (…), tam gdzie podczas tzw. kryzysu migracyjnego, a de facto operacji hybrydowej wymierzonej przeciw Polsce, dochodziło do prowokacji, prób przekroczeń granicy". "To ma nas zabezpieczyć przed tego typu przejściami, ma być to narzędzie, które pomoże Straży Granicznej" - oznajmił.
Wiceminister zapewnił, że wszystkie drogi, które zostały uszkodzone przez ciężki sprzęt podczas prac przy budowie zapory, zostaną naprawione. "Zobowiązaliśmy się, żeby te uszkodzone fragmenty w sposób właściwy doprowadzić do stanu sprzed rozpoczęcia tej inwestycji" - powiedział.
Od 1 lipca przestanie obowiązywać rozporządzenie MSWiA o czasowym zakazie przebywania w 183 miejscowościach na obszarze przygranicznym województw podlaskiego i lubelskiego. Jednocześnie wojewoda podlaski wprowadzi zakaz przebywania w odległości 200 metrów od linii granicy państwowej.
Budowę zapory prowadzi firma Budimex oraz konsorcjum Unibepu i spółki zależnej Budrex, a stalowe elementy - konsorcjum trzech firm: Polimex-Mostostal, Mostostal Siedlce i Węglokoks. Umowy z tymi firmami Straż Graniczna podpisała 4 stycznia, a ich wartość to razem 1 mld 233 mln zł. Wraz z umową na perymetrię, którą SG podpisała z Elektrotimem 24 marca, daje to koszt 1 mld 565 mln złotych.
PAP
Napisz komentarz
Komentarze