Obława augustowska z lipca 1945 roku uważana jest za największą, niewyjaśnioną zbrodnię popełnioną na Polakach po II wojnie światowej. Wciąż nie wiadomo, ile dokładnie osób zginęło i gdzie są ich groby.
Między 12 a 18 lipca 1945 roku oddziały NKWD i Smiersz przeprowadziły na Suwalszczyźnie operację, w której zginęło kilkuset działaczy podziemia niepodległościowego. W śledztwie wciąż prowadzonym przez prokuratorów oddziału IPN w Białymstoku przyjmuje się, że ofiar było ok. 600, ale np. dokumenty odkryte kilka lat temu na portalu z materiałami z archiwów rosyjskich wskazują, że zamordowanych mogło być więcej.
Na Suwalszczyźnie od lat mieszkańcy oddają hołd pomordowanym. W Gibach wspomina się tamte wydarzenia przed wysokim krzyżem na wzgórzu, w miejscu symbolizującym pochówek zaginionych. Pomniki upamiętniające ofiary stanęły w ostatnich latach w Suwałkach, Augustowie i Sokółce.
Pomnik odsłonięty w poniedziałek w Puszczy Augustowskiej składa się z kilku elementów: to odnowiony krzyż ze wzgórza - symbolicznej nekropolii w Gibach, figura Chrystusa Frasobliwego, dzwon pamięci oraz głaz z tablicą pamiątkową.
W uroczystości, której organizatorem był m.in. Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 roku, wzięło udział kilkaset osób, wśród nich przedstawiciele rodzin ofiar, władze i poczty sztandarowe.
"Dzisiaj dotykamy kolejnego dramatu ofiar obławy augustowskiej, jesteśmy w ostatnim miejscu przed ich rozstrzelaniem, z którego wiodła droga do tragicznego finału, prawdopodobnie w okolicach wsi Kalety, już po stronie białoruskiej" - mówił do zebranych Bogdan Nowacki, wiceprezes Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 roku.
Przyznał, że polscy zawodowi historycy zajmujący się problematyką obławy "nigdy nie napisali" o takim doraźnym obozie. Jednak w 2014 roku historyk Nikita Pietrow z rosyjskiego stowarzyszenia Memoriał przedstawił swoje badania i wskazał też wtedy prawdopodobne miejsce pochówku ofiar w okolicach wsi Kalety (w graniczącym z Polską obwodzie grodzieńskim na Białorusi).
"Jeśli używano określenia +obóz+, to nie w znaczeniu infrastruktury obozowej, że na tę okoliczność zostały zbudowane specjalne obiekty, ale w znaczeniu wydzielonego miejsca dla grupy aresztowanych przeznaczonych na śmierć, pod czynną strażą żołnierzy NKWD i funkcjonariuszy Smiersza" - mówił Nowacki.
We wszystkich okolicznościowych wystąpieniach podkreślano znaczenie pamięci. W liście skierowanym do uczestników uroczystości prezydent RP Andrzej Duda przypomniał, że do dziś nieznana jest dokładna liczba ofiar, które "przepadły bez śladu".
"Wiadomo jedynie o torturach i nieludzkim traktowaniu, o przesłuchaniach i zastraszaniu, o tym że aresztowanych wywieziono w nieznanym kierunku. Mimo starań strony polskiej, rosyjskie władze nigdy nie wykazały chęci pomocy w ustaleniu losu Polaków, ofiar obławy augustowskiej. Winni nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności, nie padły słowa skruchy czy choćby wyrazy ubolewania" - napisał prezydent.
Nawiązując do agresji na Ukrainę i sytuacji na terenach okupowanych tam przez Rosję, Andrzej Duda podkreślił, że "historia w straszliwy sposób się powtarza". Napisał o solidarności z Ukraińcami i potępieniu zbrodni, które tam mają miejsce. "Jednocześnie naszym obowiązkiem jest przypominać, że takie zbrodnie nie są niczym nowym, że zdarzały się także na naszej ziemi" - dodał prezydent. Zwracając się w liście do bliskich ofiar podkreślił, że to oni są strażnikami pamięci, ale też najboleśniej odczuwają tę stratę.
Instytut Pileckiego szuka świadków historii oraz zbiera pamiątki związane z obławą, które mają być elementem przyszłej wystawy stałej w Domu Turka w Augustowie, gdzie ma powstać Muzeum Ofiar Obławy Augustowskiej. "Rosja kłamała i kłamie. Rosja mordowała i morduje. Rosja zakazuje pamiętać i dlatego spotkaliśmy się w tak szczególnym miejscu, by - wbrew Rosji - pamiętać, by tę pamięć przekazać pokoleniu naszych dzieci i wnuków" - mówiła dyrektor Instytutu Magdalena Gawin. "Przywracamy ofiarom godność (...), pamięć o zbrodniach stanowi wielką siłę prewencyjną przeciwko zbrodniom, które mogą być popełnione w przyszłości" - podkreślała.
"Pamięć jest podstawą patriotyzmu, ta wiedza o obławie augustowskiej, o innych zdarzeniach historycznych, tych najtrudniejszych, musi być częścią świadomości zbiorowej Polaków, naszej narodowej wspólnoty. Niech ci, którzy w tym przeszkadzają, wiedzą, że ich wysiłki nie dadzą efektu" - podsumował podlaski poseł PiS Jarosław Zieliński, który od lat nagłaśnia sprawę obławy augustowskiej.
Napisz komentarz
Komentarze