Rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa podał, że w środę po południu doszło do incydentu w czasie interwencji związanej z kolejną próbą nielegalnego, siłowego przekroczenia granicy przez migrantów. W rejonie miejscowości Połowce interweniowało ok. 70 policjantów.
Policjanci zostali zaatakowani przez dwóch ubranych w mundury mężczyzn, którzy stali po stronie białoruskiej i rzucali kamieniami w funkcjonariuszy z oddziału prewencji policji ze Szczecina. Jeden z policjantów został uderzony kamieniem w mogę. Na szczęście nie odniósł obrażeń.
Do innych zdarzeń doszło na odcinkach ochranianych przez Placówkę SG w Mielniku, Czeremsze i Dubiczach Cerkiewnych. W dwóch przypadkach grupy liczące po kilkadziesiąt osób dokonały siłowego przekroczenia granicy. Rzucali kamieniami w funkcjonariuszy Straży Granicznej, żołnierzy i Policji. Wszystkie osoby zostały zatrzymane i doprowadzone do linii granicy państwa. Trzech żołnierzy oraz policjant w trakcie działań w okolicach Połowiec doznali lekkich obrażeń ciała.
Do kolejnej niebezpiecznej sytuacji doszło na terenie służbowej odpowiedzialności Placówki SG w Dubiczach Cerkiewnych. Około godz. 21.00 kilkaset osób rozpoczęło szturm na granicę. Agresywni cudzoziemcy rzucali kamieniami w kierunku posterunków żołnierzy, oślepiając ich przy pomocy latarek oraz laserów koloru zielonego. Cudzoziemcy zniszczyli ogrodzenie, a następnie około 200 osób za pomocą drewnianej kładki dokonało nielegalnego przekroczenia granicy. Wszystko odbywało się pod nadzorem kilkunastu żołnierzy białoruskich, którzy przy użyciu petard próbowali ogłuszyć funkcjonariuszy i żołnierzy. Wszystkie osoby zostały zatrzymane i doprowadzone do linii granicy państwa.
Najpoważniejszy jak dotąd incydent, związany z kryzysem migracyjnym na granicy z Białorusią, miał miejsce w miniony wtorek na zamkniętym obecnie przejściu w Kuźnicy. Tam polskie służby mundurowe zostały zaatakowane m.in. kamieniami i granatami hukowymi, policja użyła armatek wodnych. W sumie rannych zostało dziewięciu policjantów, dwóch funkcjonariuszy SG i żołnierz. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura w Sokółce.
Napisz komentarz
Komentarze