Władzę w sejmiku województwa podlaskiego ma Zjednoczona Prawica i to ona tworzy zarząd. W tajnym głosowaniu za wnioskiem marszałka Artura Kosickiego o odwołanie Stanisława Derehajły opowiedziało się 15 radnych, 14 było przeciw, oddano jeden głos nieważny.
Na tej samej sesji Kosicki złożył wniosek o powołanie do zarządu - w miejsce Derehajły - radnego Sebastiana Łukaszewicza, reprezentującego w klubie PiS Solidarną Polskę. Łukaszewicz nie został jednak wybrany; za jego kandydaturą zagłosowało 13 radnych, przeciwko głosowało jednak 16 osób, znowu oddano jeden głos nieważny.
Stanisław Derehajło to lider Porozumienia w województwie podlaskim i członek władz krajowych tego ugrupowania. W przeszłości był wieloletnim wójtem gminy Boćki. W zarządzie województwa podlaskiego był od początku tej kadencji samorządu.
Do odwołania Derehajły doszło na specjalnie zwołanej nadzwyczajnej sesji sejmiku; pod wnioskiem podpisała się grupa ośmiu radnych Zjednoczonej Prawicy, w tym marszałek województwa Artur Kosicki. Krótko przedstawiając na sesji uzasadnienie swego wniosku, Kosicki powiedział, że Stanisław Derehajło startował w wyborach do sejmiku z rekomendacji PiS - Zjednoczonej Prawicy i z tej samej rekomendacji został wicemarszałkiem, a teraz klub tę rekomendację wycofał.
Porozumienie Jarosława Gowina nie jest już w koalicji Zjednoczonej Prawicy w parlamencie.
"No i ze względu na tą działalność polityczną w opozycji do priorytetów programowych, na które oddali swój głos wyborcy Zjednoczonej Prawicy, klub radnych wycofuje swoją rekomendację i wnoszę o odwołanie (Stanisława Derehajły) z funkcji wicemarszałka. Zarząd oczywiście realizuje dalej swoje zadania i proszę bardzo o uszanowanie mojej woli, jako marszałka reprezentującego zarząd województwa podlaskiego" - powiedział Kosicki.
Nie odpowiedział na pytania radnych PSL i KO o to, czy wniosek ma przyczyny polityczne, czy też wiąże się z jakimiś konkretnymi zarzutami merytorycznymi dotyczącymi działalności wicemarszałka.
Padło też pytanie, dlaczego dzieje się to na sesji nadzwyczajnej, skoro zwykła jest zaplanowana na 25 października. Marszałek powiedział, że pogarsza się sytuacja pandemiczna i nie wiadomo, w jakim trybie odbywać się będą kolejne obrady sejmiku. Dodał także, że sprawy personalne w zarządzie powinny być załatwiane jak najszybciej, aby mógł on spokojnie pracować i "czuć się komfortowo wewnątrz".
Po swoim odwołaniu Stanisław Derehajło podziękował za pracę w zarządzie województwa. Mówił, że było to dla niego "ciekawe zawodowe doświadczenie" i że udało mu się zrealizować różne pomysły na rzecz regionu. "Każdy człowiek staje przed wyborem, przed wyborem życiowym, też przed takim wyborem stanąłem, czy pozostać w partii, z której startowałem do sejmiku województwa podlaskiego i na mnie zagłosowało ponad 14 tys. osób, czy też zachować swoje stanowisko" - mówił Derehajło.
Dodał, że jego decyzje były podjęte świadomie i z wiedzą, jakie będą tego konsekwencje.
"Jestem z tej decyzji dumny i zadowolony. Mogę spokojnie spojrzeć sobie w lustro, wyjść na ulicę i popatrzeć na ludzi, uśmiechnąć się do nich (...) Ja dziś czuję się wygrany przez to głosowanie dlatego, że obroniłem to, w co wierzę i stałem się wolnym człowiekiem" - powiedział Derehajło.
Na razie nie wiadomo, jakie będą dalsze decyzje personalne dotyczące zarządu województwa podlaskiego. W programie piątkowej sesji były tylko punkty dotyczące odwołania Derehajły i powołania Łukaszewicza, więc po ogłoszeniu wyniku tego drugiego głosowania sesja się zakończyła.
W podlaskim sejmiku jest 30 radnych. Klub PiS ma 14 radnych, wspiera go także w głosowaniach przewodniczący sejmiku z Prawicy RP i jeszcze jeden radny, którzy formalnie są radnymi niezrzeszonymi. Opozycja w klubach KO i PSL ma łącznie 12 radnych (PSL 5, KO 7); dwaj kolejni radni - na początku kadencji w klubie Koalicji Obywatelskiej - są obecnie radnymi niezrzeszonymi.
PAP
Napisz komentarz
Komentarze